🐻 Miał Raz Tata Grata Fiata W Nim Dziurawy Bak

Z okazji Dnia Taty nasze Różyczki przygotowały swoim kochanym Tatusiom niespodziankę. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia filmiku z nagraną piosenką pt. "Miał raz Tata fiata - grata". Do piosenki dołączone są życzenia. Wszystkiego najlepszego Panowie, w dniu waszego święta! Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy Miał raz tata grata fiata yamaha. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami Miał raz tata grata fiata yamaha. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków. Został zatrzymany przez policjantów, ale największym zaskoczeniem był wynalazek w jego samochodzie. Mając dziurawy bak, mężczyzna zamontował między siedzeniami kanister z którego odpowiednio poprowadzonymi przewodami płynęło paliwo. Do zdarzenia doszło w piątek, na drodze z Gołębia do Puław. Forecast 42 - Jakalope zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Forecast 42. 624 views, 10 likes, 12 loves, 1 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Malinowe Przedszkole i Żłobek: Piosenka „Miał raz tata fiata grata” w wykonaniu Poziomek. Serdecznie dziękujemy pani 크리스토퍼 수 근황 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [ENG SUB] 한국인의 밥상에 크리스토퍼의 등장이라… 이게 되네;; [차린건 쥐뿔도 없지만] EP.11 #이영지 #크리스토퍼 #Christopher – 크리스토퍼 수 근황 주제에 대한 세부정보를 참조하세요 눈떠 보니 슈퍼 스타 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [MV] 4MEN(포맨) _ Break Up In The Morning(눈 떠보니 이별이더라) – 눈떠 보니 슈퍼 스타 주제에 대한 세부정보를 참조하세요 169 개의 자세한 답변 질문에 대한: "man tgx otwieranie maski - MAN TGS - awaryjne otwieranie maski/MAN TGS - emergency bonnet opening"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 1750 보는 사람들 DAEWOO TICO I [Tico] Problem po założeniu nowego baku. Witam mam problem z tico po założeniu nowego baku u mechanika nr 1.Gasł mi ciągle podczas jazdy mechanik nr 2 ze względu na koszty zalecił mi jazdę bez korka(mówił mi coś o zapowietrzeniu) ( nie znam się) i jest niby ok lecz nie mogę wykorzystać do końca paliwa bo na poniżej połowie baku również mi gaśnie.ale powyżej Plik Miał raz tata grata fiata T.Gummesson podkłady.zip na koncie użytkownika waldi_z • folder Różne płyty • Data dodania: 7 wrz 2019 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. 다낭 공항 픽업 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 새벽도착 걱정 No! 새벽도착 다낭공항모습이에요~ #다낭공항 #환전 #택시 – 다낭 공항 픽업 주제에 대한 세부정보를 참조하세요 Wings - Sentenced zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Wings. 43g15g0. Zbliża się Dzień Ojca, czyli dzień mój i moich kolegów po fachu. To jest mój pierwszy Dzień Ojca, więc naszła mnie refleksja na temat tego, co właściwie się stało w moim życiu… Jak sobie wyobrażałem rolę ojca zanim urodziło się moje pierwsze dziecko? Czy miało to pokrycie w rzeczywistości? Innymi słowy, co mnie najbardziej zaskoczyło? Postanowiłem temat przedyskutować z kilkunastoma innymi ojcami i dzięki temu powstał bardzo interesujący zestaw niespodzianek, których my ojcowie doświadczyliśmy po narodzinach naszych pierwszych dzieci. I już na początku dzielę się dobrą radą. Nigdy nie wierz facetowi, który mówi, że u niego nic się nie zmieniło w takiej sytuacji. No chyba, że się pomylił i to nie jego dziecko. W przeciwnym razie dużo się zmieniło i sporo go zaskoczyło. Przekonaj się, co. To do dziecka potrzeba aż tyle siły? Przed rodzicielstwem nie myśleliśmy o aspekcie fizycznym. W końcu jesteśmy facetami, więc co to za problem. Będziemy mieli siłę. Nie spodziewaliśmy się, ile tej siły będzie trzeba… Szczególnie, kiedy decydujemy się na pierwsze dziecko po czterdziestce. Ja sam byłem zaskoczony, że rzeczywiście będę spał znacznie krócej. Byłem przekonany, że po prostu muszę spać te osiem godzin minimum, żeby w ogóle funkcjonować. Myliłem się. Sześć godzin w zupełności wystarczy. Choć podobnie jak koledzy, byłem bardzo zaskoczony odkrywając godzinę szóstą rano w sobotę. Pewnie wolelibyśmy takich odkryć uniknąć. Oprócz snu, dziecko wymaga nie lada kondycji fizycznej. Wielu z nas czuje się, jakbyśmy mieli w domu prywatną siłownię a niewidzialny trener dodawał nam gramów do noszenia każdego dnia. Kiedyś zrobienie przysiadu z siedmiokilowym ciężarem na jednym ręku to mógłby być kłopot. Teraz w ogóle nie ma problemu. Podsumowując, podpisuję się pod konstatacja jednego z ojców – Jesteśmy ciągle wykończeni. I jednocześnie zgadzam się z innym kolegą – Teraz czuję się o dwadzieścia lat młodszy. Nawet muszę się tak czuć, aby sprostać nowym wyzwaniom. Gdzie się podziała moja żona? Przed dzieckiem wielu z nas wydawało się, że niewiele zmieni się w naszych relacjach. Kiedyś żyliśmy jak pączki w maśle i każde z nas robiło wiele rzeczy nie konsultując się z drugą połową. Teraz uzgadniamy niemal wszystko, bo trzeba to zgrać z opieką nad ośmiomiesięczną córką. Cały tydzień zaplanowany jest z góry. Każdy ma swoje dni czy godziny na wyjście i załatwienie swoich spraw… Czasami nawet na dwa tygodnie do przodu… Jak zauważył inny tata, spontan wyszedł z naszego słownika. Nie wychodzimy razem już do miasta. Jasne, czasami mamy nianię wieczorem więc idziemy na randkę, ale już nie ma spontanicznych wyjść na wino… Tym żalom towarzyszą jednak również pozytywy. Wielu z nas dostrzega niezwykłą ewolucję w związku. Coś, co można nazwać przejście na wyższy poziom. A z bardziej przyziemnych niespodzianek – okazało się ku mojemu zdziwieniu, że po pedantyzmie małżonki nie zostało nawet wspomnienie. Jak to możliwe, że dziecko chce do ojca Ciekawe przypadki podało kilku kolegów. Byli absolutnie zaskoczeni, że mogą być tak ważni dla swojego Malucha. Jak stwierdził jeden z nich, mówi się, że dziecko jest najpierw przywiązane do matki, a dopiero potem do ojca. Że tata gdzieś jest, dobrze, że jest, ale to mama najważniejsza. Moja żona też była przekonana, że tak to funkcjonuje. Okazało się, że jest zupełnie odwrotnie, że istnieje w zasadzie tylko ojciec – czyli ja – a gdzieś tam jest mama i jeszcze dalej babki. Inny tata wspomina, u mnie też od maleńkości mieliśmy córeczkę tatusia. Ja leżący w łóżku byłem ciekawszy od mamy z zabawkami. Wszystkie pasje wybrała po mnie. Mama próbowała ją zapisać na balet, znudziło jej się po miesiącu. Próbowała na gitarę, znudziło jej się po dwóch. Wreszcie poszła na sztuki walki ze mną. Chodzi od roku i chce na kolejne. Zabrałem ja na konie. Od roku jeździ i kosmicznie wygląda. Nogami nie sięga poza siodło. Ale bacikiem sobie pomaga. Czyli są takie dzieci, że tylko tata, tata. Pójdą za nim w ogień. Od miłości do szału Poznałem inny wymiar miłości, bo miłość do mojego syna to coś pięknego, tak zaczął jeden z ojców. Inny potwierdził, choćby oferowali mi wszystkie pieniądze świata, nie cofnąłbym czasu przed narodzinami naszego synka. W nosie mam, że chodzę zmęczony. Kiedyś byliśmy ja i ona; teraz jestem ja, ona i on, czyli dwa moje największe skarby. Wielu z nas nie spodziewało się, że można kochać tak mocno. Ja również. Ale jest też druga strona medalu. Ojcostwo wystawia cierpliwość ojców na próbę. Krzyki i płacz dziecka czasami potrafią doprowadzić do szału. Z jednej strony kocham mojego syna tak mocno, że czasami ciężko sobie z tym poradzić a z drugiej strony jak on mnie czasami potrafi wkur***. Mimo wszystko jednak, nawet na bardzo zapracowanych ojców, widok malucha dodaje sił. Jak mój mały budzi się czasami rano, a ja padnięty, to jak na niego patrzę i widzę ten jego uśmiech i te małe ząbki, to dostaje takiej mocy, jakbym wypił cysternę energetyków a zmęczenie tłumię w sobie. Porównujemy się do własnych rodziców Pamiętam ten moment, kiedy spotkałem się z rodzicami po narodzinach własnej córki. Patrzyłem na nich, jak na przybyszów z innej planety. Bo oni też przez to przeszli, a ja zrozumiałem przez co… Myśląc o tym, jakim chce się być tatą, naturalnie porównujemy się do własnych ojców. Bywa, że to porównanie przynosi ciepłe uczucia. Jak skomentował kolega, doceniłem własnych rodziców. Okazało się, że to co brałem za jakąś wiedzę objawioną jest efektem godzin lub miesięcy pracy moich rodziców… Jednak wiedzieć a poznać na własnym przykładzie to duża różnica. Jednak to porównanie nie zawsze wypada tak pozytywnie. Kiedy w szóstym miesiącu ciąża była zagrożona, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie będę podobny do mojego ojca, który zupełnie do tej roli nie dorósł. Pamiętam pierwsze sygnały, że nie poszedłem w ślady ojca, kiedy dziecko zaczęło rysować rysunki rodziny: mama, tata i on w środku trzymający się za ręce. Takie podświadome i niezależne wyrażenie, że mu dobrze. Zawsze byłem przygotowywany, że rodzicielstwo to piekło, więc wiele rzeczy zaskoczyło mnie pozytywnie. Mówiąc szczerze, tych zaskoczeń jest cała masa! Oprócz najczęściej poruszanych tematów, które opisałem powyżej, jest jeszcze cała masa drobiazgów, które nas, ojców, zaskoczyły. Podzielę się najciekawszymi. Mnie zaskoczyło to, ile można wytłumaczyć dwulatkowi. Kiedyś myślałem, że to takie jeszcze głupiutkie bezrozumne. Bardzo się w szoku. Zamiast iść na trening czy z kumplami na piwo, wolę ten czas spędzić z sześciomiesięcznym co z żoną na Woodstocku zaczęliśmy starania o potomstwo – minęło kilka chwil – mam córę w wieku szkolnym. Dopiero przy dzieciach widząc, jak rosną, zdajemy sobie sprawę, jak czas tym, jak zostałem tatą miałem plan na każdy dzień. Syn nauczył mnie tego, że rodzicielstwo to czasami totalna prowizorka i robienie większości rzeczy na jestem w szoku, że strasznie zmiękłem – zdarzało mi się uronić łzę na odcinku o ojcu Gumballa. Tia, cyniczny nieczuły drań zmienił się w zaskoczyło to, że te wszystkie sukcesy, awanse, premie, zwycięstwa, finały, egzaminy, spotkania, ambicje są tak kompletnie nieistotne i bez znaczenia wobec bobasa, który akurat z wytęsknionymi oczami wpatruje się w ciebie jak w obrazek i po prostu daje znać, że cię potrzebuje. To najwspanialsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się ja musiałem polubić raty: jedzenie na raty, spanie na raty, sprzątanie na raty, pracowanie na raty. Seks też na raty. Hmm, sporo tych zaskoczeń, tych zmian. I jakoś w tym wszystkim facet musi się odnaleźć. Pięknie spuentował to jeden z ojców, z którymi rozmawiałem. Poznałem, co to prawdziwa miłość i prawdziwy strach, niejednokrotnie okupiony łzami. Poznałem, co oznacza ekstremalne zmęczenie. Poznałem, co oznacza zatracić poczucie rzeczywistości, kiedy dni i noce zlewają się w bliżej nieokreśloną masę bez czasu i miejsca. Ale poznałem też, co oznacza odkrywać świat na nowo, oczami dziecka. Również tego dziecka, które cały czas chowa się w nas, a o którym próbujemy zapomnieć, starając się być dorosłym i odpowiedzialnym. Poznałem, co oznacza cieszyć się małymi rzeczami, uśmiechem dziecka, tym, że świeci słońce i wieje wiatr. Odkryłem życie na nowo… Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić. Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię... Beata i Artur Krzewicowie drugi raz w życiu zostali rodzicami. Tym razem dla wnuczek – Wiktorii i Lilianny, które prawdziwych rodziców straciły w wypadku. Wika (ma niecałe trzy lata) i potrafi już powiedzieć: Babciu, kocham Cię – opowiada pani Beata. – Lili (9 miesięcy) poza słowami: mama, tata nic jeszcze nie mówi, ale uśmiecha się, tuli się do nas i głaszcze tak samo jak jej siostrzyczka. I wtedy pięknie jest być babcią i rodzice dziewczynek latem ubiegłego roku zginęli w wypadku drogowym pod Dębską Kuźnią, dziadkowie stali się dla nich także mamą i tatą. – I to jest czasem trudniejsze – przyznaje pani Beata. – Bo trzeba wstawać w nocy, żeby dać mleka albo posmarować bolące dziąsełka ząbkującej wnuczki. Już od tego odwykliśmy. Trzeba się na nowo uczyć być trudniej odpowiadać na pytania małych wnuczek. Nie tylko: „dlaczego deszcz pada” albo „czemu dym z komina leci do góry”. Najtrudniej powiedzieć, gdzie jest mama i kiedy przyjdzie.– Mówię, że poszła do nieba. Nie mam innego wytłumaczenia – przyznaje babcia. – Choć nie mam pewności, co dziecko z tego rozumie. Z Wiktorią chodzimy na cmentarz, zapalamy świeczkę i posyłamy całuski do nieba. W tej rodzinie dziadkowie są bardzo dzielni. Dziękują wszystkim sąsiadom i znajomym, którzy wspierają dziewczynki pampersami, ubrankami, czasem jedzeniem.– Na bieżąco jakoś dajemy sobie radę – mówią. – Martwimy się raczej o to, co będzie w przyszłości, jeśli nas by zabrakło. Każdy wolny grosz wpłacamy dziewczynkom na lokatę. Na później, żeby mogły pójść na Opolszczyźnie nie musi dojść do tragicznej śmierci rodziców, by dziadkowie przejmowali ich rolę. Dzieje się tak w wielu domach, gdzie rodzice wyjechali w poszukiwaniu pracy, zostawiając dzieci pod opieką babci lub dziadka. Najstarsze pokolenie często musi wybierać, czy bardziej troszczyć się o swoje zdrowie czy o wychowanie wnuków. Babcia i dziadek pragną wnuki rozpieszczaćPani Franciszka spod Kędzie­rzyna-Koźla specjalnie na Dzień Babci nie Co tam jeden dzień w roku – mówi. - Liczy się to, co jest zwyczajnie. Moje dzieci pojechały do Holandii i zostawiły mnie z 14-letnim wnukiem. Kocham go bardzo, ale się słabo rozumiemy. Może jakbym z nim gadała przez internet, byłoby łatwiej. Muszę pracować, żeby było z czego żyć i kupić leki. Więc za mało czasu mu poświęcam. Czasem mam żal do dzieci, że nie są tu z nami. Wtedy i babcią łatwiej by było być. Ale tu roboty nie mają. A tam zawsze jest Kozak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, potwierdza, że część babć i dziadków wychowuje wnuki, bo rodzice wyjechali za pracą. - Robią to często nieformalnie i niechętnie o tym mówią, bo boją się, że sąd ograniczy im prawa rodzicielskie. Bywa i tak, że rodzice wyjeżdżają i „zapominają” o dzieciach, a sąd ustanawia dziadków prawnymi opiekunami. To jest trudne. Staramy się takim rodzinom pomagać nie tylko materialnie, także przez psychologów i rozterek nie będzie w dniu swego święta przeżywać pani Joanna Głogiewicz z Opola. Wraz z mężem codziennie odbierają z przedszkola wnuki – 6-letnią Alę i 4-letniego Stasia. - To wielka radość, bo one są radosne i kochane, a my mamy swój codzienny obowiązek. I to my pierwsi słyszymy, jak było dzisiaj w przedszkolu – jest teraz chory, pani Joanna była z nim wczoraj także w ciągu dnia. - Siedzimy razem na dywanie i układamy puzzle, oglądamy w telewizji bajeczkę - opowiada. - Jako dziadkowie nie musimy się zajmować wychowaniem, zostawiamy to rodzicom. My możemy wnuki rozpieszczać: podsuwamy słodycze, tulimy je i całujemy. I to jest piękne. Henry Cejudo za pośrednictwem mediów w ciepłych słowach wypowiedział się na temat Khabiba Nurmagomedova oraz Daniela Cormiera. „Triple C” stwierdził również, iż „zapasy to życie”. Henry Cejudo swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC 249, gdzie pokonał Dominicka Cruza. „The Messenger” po tym pojedynku ogłosił zakończenie swojej kariery. Po niespodziewanym ogłoszeniu zakończenia kariery przez Khabiba Nurmagomedova, Cejudo postanowił w ciepłych słowach wypowiedzieć się na temat Dagestańczyka. Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie – legalnego polskiego bukmachera. Congrats on your amazing career @khabib_nurmagomedov you will truly be missed. I know your dad is proud of the amazing son he has raised. This year has been a year of the greatest combat Sports athletes of all time retiring in front of the world. #wrestlingislife 🏆🏆🏆 — Henry Cejudo (@HenryCejudo) October 25, 2020 „Gratuluję wspaniałej kariery będzie Ciebie naprawdę brakowało. Wiem, że twój tata jest dumny z niesamowitego syna, którego wychował. W tym roku dwóch najlepszych zawodników postanowiło odejść na emeryturę przed całym światem. Wrestling to życie.” Jak wszyscy doskonale wiemy Daniel Cormier również postanowił odejść na emeryturę. „DC” swój ostatni pojedynek w karierze stoczył na gali UFC 252, gdzie po raz trzeci zmierzył się ze Stipe Miociciem. Zobacz także: Sean Shelby: Khabib Nurmagomedov jest najlepszym zawodnikiem w historii źródło: Kategoria: Zimna wojna Data publikacji: W młodości żyli jak królowie. Mieli floty luksusowych samochodów, a na ich prywatnych koncertach występowały największe gwiazdy. Ale szczęśliwe dzieciństwo synów i córek dyktatorów trwało tylko tak długo, jak władza ich ojców. I kończyło się równie tragicznie. Mohammed Reza Pahlawi, ostatni szachinszach Iranu, długo nie miał szczęścia do płodnych małżonek. Pierwsza żona, egipska księżniczka, dała mu jedynie córkę. Druga w ogóle nie mogła mieć dzieci. Dopiero trzecia, Farah Diba, obdarzyła go czwórką potomstwa, w tym dwoma wymarzonymi synami. Otaczane miłością i rozpieszczane dzieci szacha wychowywały się w bajkowym otoczeniu. Uczęszczały do założonej specjalnie dla nich w pałacu mikroskopijnej szkoły. Zimy spędzały w uroczym kurorcie nad Morzem Kaspijskim albo na nartach w Sankt Moritz, a wakacje – na rajskiej wyspie Kish w Zatoce Perskiej. Obydwaj synowie, Cyrus Reza i Ali Reza, interesowali się lotnictwem, dostali więc możliwość uzyskania licencji pilota. Córki – Farahnaz i Leila – wolały dzikie zwierzęta. Szach sprowadzał je specjalnie dla nich do pałacowego ogrodu. Nigdzie nie będziecie bezpieczni! Szczęśliwe dzieciństwo młodych Pahlawich skończyło się 1979 roku, gdy w Teheranie wybuchła rewolucja, na której czele stanął ajatollah Chomeini. Szach z żoną i dziećmi opuścili Iran, aby już nigdy do niego nie powrócić. Rozpoczęła się wieloletnia włóczęga po całym świecie. Nowe islamskie władze próbowały doprowadzić do ekstradycji szacha. Gdziekolwiek pojawiła się rodzina Pahlawich, towarzyszyły im gniewne muzułmańskie demonstracje i pogróżki. Wykończony psychicznie i zmagający się z rakiem krwi były władca wkrótce zmarł. Szczęśliwy obrazek rodzinny? Do czasu. Ali Reza (pierwszy po prawej) odebrał sobie życie. Jego młodsza siostra (w chwili robienia zdjęcia była jeszcze niemowlakiem) także zmarła tragicznie. Szach z dziećmi w początkach lat 70. (fot. Royal court of Iran, lic. CC BY Poczucie ciągłego zagrożenia miało dewastujący wpływ na psychikę dzieci Rezy Pahlawiego, zwłaszcza dwójki najmłodszych – Ali Rezy i Leili. Pozornie powodziło im się dobrze. Osiągali zawodowe sukcesy: Ali Reza obronił nawet doktorat na Harvardzie! W gruncie rzeczy jednak nie byli w stanie odnaleźć żadnego sensu i radości życia. Cierpiąca na anoreksję i depresję Leila została odnaleziona martwa w hotelowym pokoju w Londynie. Przedawkowała barbituranty (a dokładniej, Seconal). Przyjęła 40 dawek leku zamiast przepisanych dwóch. Środek ukradła z biurka swojego lekarza – tak wielka była jej desperacja. Ali Reza strzelił sobie w głowę w swoim bostońskim domu, nie wiedząc, że jego partnerka jest w ciąży. Jego depresja narastała od opuszczenia Iranu – życie na emigracji, śmierć ukochanego ojca i siostry doprowadziła do kolejnej tragedii ­­– zeznał przyjaciel Alego. Żona szacha Farah zapisała ze smutkiem w pamiętniku, że przyczyną ich śmierci były dziecięce przeżycia, których ciężaru nie potrafili się pozbyć. Nie wykluczała też jednak… rzuconej przez islamistów klątwy. Zobacz również:Chłopak już Ci nie pomoże. Jak kończyły kobiety gangsterów?Jakim ojcem był Stalin?Pięć córek dyktatorów, które były gotowe zrobić wszystko, by przejąć rodzinny biznes 20 żon, 56 dzieci! Ustalenie prawdziwej liczby potomków groteskowego, samozwańczego cesarza Republiki Środkowoafrykańskiej, Jeana-Bédela Bokassy, pewnie nigdy nie będzie możliwe. Obdarzony imponującym popędem władca przywoził kolejne żony z praktycznie każdej podróży zagranicznej. W jego haremie znajdowały się Wietnamka, Rumunka, Belgijka, Tunezyjka, Angielka… i oczywiście szereg przedstawicielek lokalnych plemion. Bokassa namiętnie mylił imiona swoich żon. Imion dzieci nawet nie starał się zapamiętać. Sam przyznawał, że „rozsiane są wszędzie po trochu”. Na plus można mu policzyć, że do ojcostwa, nawet wątpliwego, przyznawał się wyjątkowo chętnie. Niczego nie ukrywam, bo i po co? – mawiał, uznając liczne potomstwo za powód do dumy dla mężczyzny i imperatora. Syn cesarza paryskim kloszardem O życiu i śmierci wielu dzieci Bokassy nie można powiedzieć nic pewnego, ale nawet tym najbardziej cenionym przez cesarza synom nie należy zazdrościć ich losu. Ukochanym synem cesarza był Saint-Cyr. Przejawiał on równie wielki jak ojciec apetyt na kobiety. Ojciec podejrzewał go nawet o sypianie z własną matką – cesarzową Catherine! Nie podważało to jednak jego bezgranicznego zaufania: uczynił Saint-Cyra dowódcą pałacowej gwardii. Ukochany syn nie popisał się jednak jako gorliwy obrońca cesarza Bokassy. Gdy w 1979 roku Francuzi zdecydowali się ostatecznie położyć kres zwierzęco perwersyjnej dyktaturze jego ojca, strażnicy Saint-Cyra pozwolili się rozbroić bez jednego wystrzału. On sam, najważniejszy i najwierniejszy z synów cesarza, zakończył życie w tajemniczych okolicznościach. Zmarł w wyniku zatrucia pięciokrotną dawką chlorokiny. Jeszcze gorzej skończył syn żony cesarza pochodzącej z Gabonu, Charlemagne. Gdy zabrakło opieki i finansowego wsparcia ze strony ojca, młody Bokassa szybko stoczył się do poziomu paryskiego kloszarda. I nikt by pewnie o nim więcej nie słyszał, gdyby nie został przypadkowo rozpoznany przez idącego do pracy fotografa Francuskiej Agencji Prasowej. Chwilowe zainteresowanie mediów niewiele jednak pomogło synowi nieżyjącego już dyktatora. Wkrótce znaleziono go martwego na jednej ze stacji metra, gdzie chronił się przed chłodem. Zmarł z powodu przedawkowania narkotyków. Jego śmierć pociągnęła za sobą jeszcze jedną tragedię. Na wieść o nieszczęśliwym końcu ukochanego samobójstwo popełniła w Afryce także jego matka – jedna z dwudziestu cesarzowych. Paryscy bezdomni koczujący pod mostem Morland. Wśród nich pewnie znalazłby się i taki, który jeszcze pamięta syna środkowoafrykańskiego samozwańczego cesarza (fot. Dominique Antony, lic. CC BY-SA Piłkarz Serie A i Beyoncé do kotleta Rozmachem i fantazyjnością zachcianek nikt nie mógł się jednak równać z dziećmi dyktatora Libii – Muammara Kaddafiego. Było ich ośmioro. Owocem pierwszego, nieudanego związku z Fatihą al-Nuri był syn Muhammad. Druga żona, Safia Farkash, urodziła zaś libijskiemu przywódcy aż sześciu synów i córkę. Trzeci pod względem starszeństwa syn, Saadi, był fanatykiem piłki nożnej. Kaddafi uczynił go więc… wiceprezesem tamtejszego związku piłki nożnej i właścicielem czołowego libijskiego klubu. Zorganizował też potomkowi karierę we Włoszech. Saadi został zawodnikiem Perugii, Udinese i Sampdorii. Zaliczył nawet kilka występów w Serie A. Nieco młodszy od Saadiego al-Mutasim preferował szampańską zabawę przy dobrej muzyce. Najlepiej na żywo – za prywatne występy gwiazdy takie, jak Beyoncé czy Usher kasowały jednorazowo po euro! Amerykańska wokalistka R&B była zresztą ulubioną artystką dzieci Kadafiego. Kiedy kolejny syn dyktatora, Hanibal, zmasakrował twarz swojej żonie, libańskiej modelce Alinie Skaf, w ramach przeprosin zabrał ją na kolację do Nowego Jorku z występem Beyoncé tylko dla nich dwojga. Przeprosiny zostały przyjęte. Rzeź rodziny zbrodniarzy Kaddafi został pozbawiony władzy w 2011 roku. Tłum, mający świeżo w pamięci lata brutalnych rządów, nie miał dla dyktatora litości. Pochwycony, ranny władca Libii przed śmiercią został zgwałcony metalowym prętem. Niewiele lepszy los spotkał jego dzieci. Al-Mutasim był również bestialsko torturowany. Jego ciało wystawiono później wspólnie z ojcem na publiczne pośmiewisko. Więcej „szczęścia” miał młodszy od niego Saif al-Arab, który zginął w trakcie bombardowań NATO. Z kolei najstarszy z synów Safii, Saif al-Islam, został skazany na śmierć przez libijski sąd. Najbardziej niesamowite plotki dotyczą śmierci najmłodszego z synów Kaddafiego, Chamisa. Był on patronem siejącej zgrozę 32. Brygady Armii Ludu. Jedna z popularnych wersji głosi, że zginął w samobójczym ataku myśliwca na własny Sztab Główny, na wschodnim froncie Trypolisu w trakcie starć z buntownikami. Według innych relacji, Chamis zginął w posiadłościach plemienia Warfalla, ostatnim lojalnym bastionie Kadafich. Są też tacy, którzy widzieli go wymykającego się z oblężenia na pokładzie Boeninga 747, należącego do Sułtana Omanu… Jak było naprawdę? Pewnie nie dowiemy się nigdy. Libijski Doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego Al-Mutasim Al-Kaddafi z ówczesną amerykańską Sekretarz Stanu Hillary Clinton. Zginął zaledwie 2 lata później (fot. Department of State, domena publiczna). Synkowie – dzikie zwierzątka Synowie Kaddafiego pozwalali sobie na bestialstwa, ale palmę pierwszeństwa pod względem odziedziczonego po rodzicu okrucieństwa należy bezdyskusyjnie przyznać synom Saddama Husajna. Sam dyktator Iraku od początku wychowywał zresztą dwóch swoich synów, Udajja i Kusajja, na prawdziwe „dzikie zwierzęta”. Chłopcy od małego brali osobisty udział w torturowaniu więźniów. Na efekty tego wychowania nie trzeba było długo czekać. Kiedy jeden z ulubionych ochroniarzy Husajna wyprawił huczną imprezę, zdenerwowany hałasem Udajj rozpruł mu gardło nożem do podcinania róż. Zasmucony władca Iraku „za karę” zesłał syna do Szwajcarii… na 40 dni. Udajj lubił otaczać się bogactwem. Zgromadził flotę 5000 luksusowych i sportowych samochodów. Miał też małe prywatne zoo z drapieżnikami. A w jego szafce nocnej przy łóżku leżał czarny notes z adresami i telefonami kilkuset kobiet – na wypadek gdyby akurat nie miał ochoty zgwałcić przypadkowej kobiety porwanej z ulicy. Szczęśliwa rodzinka Saddama Husajna? Chyba tylko na zdjęciu. Pośrodku stoi bowiem Udajj, a pierwszy z prawej – Kusajj (fot. Iraqi State Television, domena publiczna). Przy psychopatycznym starszym bracie młodszy o dwa lata Kusajj mógł uchodzić za spokojnego człowieka. Szybko zaczął też być uważany za naturalnego następcę tronu. W Bagdadzie nazywano go jednak „wężem”. Kochał krew i tortury tak samo jak brat. Tyle tylko, że swoich zbrodni dokonywał dyskretnie i z zimnym wyrachowaniem. Ostatnie Asy w talii Po zdobyciu Bagdadu w 2003 roku Amerykanie rozpoczęli prawdziwe polowanie na Husajna i jego synów. Żołnierze otrzymali talie kart z podobiznami ściganych zbrodniarzy. W ten sposób łatwiej im było rozpoznać i pojmać albo zlikwidować Udajja – asa kier i Kusajja – asa pik. Bracia próbowali bezskutecznie ukrywać się w Mosulu. Zatrzymali się u jednego ze znajomych Saddama Husajna, który do końca bezgranicznie wierzył w potęgę rodziny i długów wdzięczności. I nie mieli zamiaru łatwo się poddać. Kiedy zostali zlokalizowani, przywitali wrogów gradem kul z kałasznikowów. Saddam Hussajn wkrótce po schwytaniu przez amerykańskich żołnierzy w grudniu 2003 roku. Jego synowie nie pozwolili wziąć się żywcem (fot. Navy, domena publiczna). Trzeba przyznać, że Udajj i Kusajj walczyli z prawdziwie zwierzęcą determinacją. Bronili się w czwórkę. Towarzyszył im ochroniarz i 14-letni syn młodszego z braci, Mustafa. I tej małej grupie przez trzy godziny udawało się powstrzymywać oddział złożony z ponad 200 amerykańskich żołnierzy! Sprawę rozstrzygnęło dopiero użycie rakiet przeciwpancernych i zawalenie się dachu willi. Eksplozje rakiet zabiły Udajja i ochroniarza. Kusajj popełnił samobójstwo. Gdy Amerykanie wkroczyli w końcu do budynku, strzałami powitał ich Mustafa. Kule szturmujących komandosów podziurawiły go jak sito. Czasem nawet wnuki dyktatorów kończą tragicznie. *** Synowie Stalina skończyli niewiele lepiej. Starszy prawdopodobnie rzucił się na druty pod wysokim napięciem, młodszy zapił się na śmierć. A córka? Tego dowiecie się z książki „Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej”, wydanej właśnie przez Znak Horyzont. Bibliografia: Diane Ducret, Emmanuel Hecht, Ostatnie dni dyktatorów, Znak Horyzont 2014. Martin Fletcher, Trawnik był czerwony od krwi: Jak wyglądała śmierć Muammara Kaddafiego i jego ludzi, „Polska The Times” Mikal Hem, Jak zostać dyktatorem. Podręcznik dla nowicjuszy, Smak Słowa 2016. Ryszard Kapuściński, Szachinszach, Czytelnik 2016. Jan Piaseczny, Śmierć synów Saddama, „Przegląd” Claude Quétel, Jean-Christophe Brisard, Dzieci dyktatorów, Znak Horyzont 2015. Mick Wachowski, Torturowani przez szaleńca. Futbol za czasów rodziny Husajnów, Zobacz również Dwudziestolecie międzywojenne Jakim ojcem był Stalin? Miał na rękach krew milionów. Wszyscy bali się przy nim o życie. A jak traktował własne dzieci? Był tyranem czy kochającym tatusiem? Wspierał swoich potomków,... 26 lutego 2017 | Autorzy: Agnieszka Wolnicka Tekst piosenki: Tata Lucka jest muzykiem – na trąbce gra! Ewy ojciec to dyrektor – znany gość! Kasi tata – weterynarz – leczył mi psa, a najlepszy Ojciec w niebie to ci jest Ktoś! Bo mój Tata jest Bogiem! mój Tata to Bóg! Mieszka zawsze wysoko na niebie, ale stamtąd mnie strzeże na każdej z dróg, bym szedł w życiu bezpiecznie przed siebie! Bo mój Tata jest Bogiem! mój Tata to Bóg! I dzieciaka pilnuje jak trzeba, abym z Jego pomocą kiedyś tam mógł w końcu nieba przekroczyć próg! Każde dziecko chce być z tatą i kochać go, gdy wyjeżdża gdzieś czasami – to go brak! Niechaj wszyscy tatusiowie żyją lat sto! Lecz każdy z nas również może powiedzieć tak : Tata mój kocha mnie nade wszystko! Tata mój zawsze chce być tu - blisko! Muszę powiedzieć Wam – nikt już nie będzie sam! Ta wiadomość jest dla Ciebie! Ta wiadomość jest dla Ciebie - mamy kochanego Ojca w Niebie! Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

miał raz tata grata fiata w nim dziurawy bak